<- widziałem też Vinci na dvd w wersji niskobudżetowej (znaczy, pirackiej)
A pewnego razu wybrałem się z grupką stażystów na kolację do Lapis Lazuli, jednej z najlepszych restauracji w mieście a na pewno najlepszej z zachodnim jedzeniem. Wypieki babć to inna liga ale w lidze ciast kupnych ten sernik nie miał sobie równych... ->
2 komentarze:
Tak to jest magnolia. No cóż nie samą pogodą człowiek żyje, chociaż o taką jaką miałeś na południu będzie trudno na wysunietej placówce na północy.
Tata
smakowicie wygląda ten placek nie próbowałeś go smakował ci
POZDRO :)
Prześlij komentarz