piątek, 7 marca 2008

Gugong - pałac cesarski w Shenyang

Wybudowany w XVII wieku, najpierw był stolicą państwa Qing, potem drugą stolicą Chin (kiedy już Qing podporządkowali sobie resztę Chin). Z wyglądu przypomina Zakazane Miasto, zresztą cieszył się podobnym, "zakazanym" statusem - mało kto miał do niego wstęp - aż do 1926 roku kiedy to został zamieniony w muzeum.
Jeszcze raz - podobnie jak i Zakazane Miasto.

Wieża Feniksa - jeśli wierzyć tabliczkom informacyjnym kiedy powstała była najwyższą budowlą w Shenyang. Oglądanie z niej wschodu słońca było popularną wśród dworzan rozrywką ->

Wybrałem się by go obejrzeć we wtorek rano - a jeśli nie "rano" to przynajmniej przed pójściem do biura. Mimo wczesnej pory (i mimo tego, że był środek tygodnia) kręciło się po nim sporo turystów, niemal wyłącznie chińskim. Zauważyłem tylko trzech cudzoziemców.
Sam pałac, owszem, przypomina Zakazane Miasto, jest jednak mniejszy a przez to jakby sympatyczniejszy. A przynajmniej takie na mnie zrobił wrażenie.

Może i jest mały i brzydki ale pałacu strzeże jak należy ->

Pierwszy tydzień w Shenyang już za mną. Wyjaśniło się, że będę tu tylko uczył angielskiego. Przedpołudnia mam wolne, powiedziano mi tylko, że mam być kiedy zaczynają się zajęcia. Na razie jeszcze nie wiem kiedy będą się zaczynały - jak dotąd miałem jedną lekcję z dziesięciolatką i dwie z pracownicami biura, wszystkie między 13.30 a 15 - ale i tak stawiam się w biurze koło jedenastej żeby załapać się na lunch. Poza tym tak często jak tylko sekretarka będzie miała czas będę miał lekcje chińskiego - jak dotąd miałem trzy, zobaczymy, na ile się przydadzą ale jeśli częstotliwość się utrzyma to nie zmiłuj, czegoś się nauczę...
Przedwczoraj spadł śnieg. Już go nie ma, ale - przez chwilę - był.
Zawsze to coś.

Brak komentarzy: