poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Kwestia perspektywy

Może widzieliście w telewizji, w internecie lub w gazetach relacje z Tajwanu opisujące zniszczenia dokonane przez Morakota. Zalane wioski, zerwane mosty, podmyte drogi, lawiny błotne, sześciopiętrowy hotel walący się ze względu na podmyte fundamenty... Jeśli tak, to wiecie o tajfunie tyle, co i ja - ja też widziałem to wszystko wyłącznie w telewizji i internecie. W Kaohsiungu nie widziałem niczego gorszego od powalonych drzew, nie słyszałem również o niczym ponad to.

Wiem, że część dróg jest zalana, ale relacje są sprzeczne. Dzisiaj słyszałem, że jedna z naszych nauczycielek utknęła w Taichung i nie może stamtąd wrócić - a przed chwilą wróciłem z okolic dworca, gdzie zapewniano mnie, że droga jest już przejezdna.

W sobotę ruszamy z Dawidem i dwoma innymi osobami na drugą wyprawę skuterową. Mamy drogę zaplanowaną na pięć dni - zobaczymy, ile uda nam się zrealizować. Będę miał wtedy okazję przyjrzeć się, jak naprawdę wygląda sytuacja po tajfunie.

Pierwszą taką okazję będę miał jutro - wraz z dwiema koleżankami jadę do miasteczka Lugang, położonego na wysokości Taichungu (mniej - więcej w połowie długości wyspy). Skoro drogi są już przejezdne to trzeba nadrobić stracony weekend.

Brak komentarzy: