czwartek, 1 maja 2008

Niech się święci pierwszy maja!

Być może gdzieś na mieście przeszła parada. Ciężko powiedzieć, poza kampus dzisiaj wyszedłem tylko po jajka i warzywa (jajecznica!). W akademiku donośnie świętowali tylko północni Koreańczycy - urządzili grilla na tarasie, pili piwo dostarczane całymi kratami i ogólnie dobrze się bawili.
A potem zaczęli śpiewać.
Koreańczycy jedni wiedzą o czym ale śpiewali dobre dwie godziny. Albo i dłużej.

Akademik w większości opustoszał. Kaśka pojechała ze znajomymi do Dalian, Neil się jeszcze nie pokazał, więc muszę sobie sam zorganizować czas. Ciężka sprawa, zobaczymy jak to wyjdzie. W międzyczasie kilka obrazków:


<- Zhou Enlai, pierwszy premier Chińskiej Republiki Ludowej i duch opiekuńczy uniwersytetu. Nie pochodził z Tianjinu ale studiował tutaj, na Nankai. Według Wikipedii zapisał się na studia by móc odwiedzać kampus i organizować studentów, ale nie chodził na zajęcia...

Maj co prawda dopiero się zaczął ale bzy przekwitły już jakiś czas temu.
Przyszła pora na akacje->






<- na wypadek gdybyście trafili kiedyś do chińskiego McDonalda...


Dla przypomnienia: mamy rok myszy (szczura). Takie eklektyczne ozdoby widzi się dość często ->




Wątek śmierci studenta pojawił się na lekcji. Według nauczyciela ów student popełnił samobójstwo. Przy czym nauczyciel wspomniał o tym ot, tak, wyjaśniając znaczenie słowa "ding" - "góra, wierzch, wierzchołek" - powiedział, że ów student właśnie z takiego "ding" (w tym wypadku chodziło o dach akademika) skoczył.
U nas coś takiego byłoby mocno niestosowne. Nie jestem pewien, jak to działa w Azji...

Brak komentarzy: