Zapomniałem, że panel zarządzania blogiem liczy również kopie robocze wpisów a nie tylko te opublikowane... Jak łatwo można się przekonać, patrząc na margines z lewej strony ekranu i dokonując prostych obliczeń, niniejszy wpis jest tak naprawdę wpisem dziewięćdziesiątym szóstym a nie sto pierwszym.
Uważnemu czytelnikowi dziękuję za zwrócenie mi uwagi.
Z istotnych aktualności: spada rynkowa cena czereśni. Nadal są najdroższymi owocami jakie kupuję w Chinach ale o ile dotąd były dostępne w przedziale 20-40 yuanów za jin (pół kilo) tak dzisiaj dostałem jin za 13 yuanów (niecałe pięć złotych). Nadal drogo ale idzie ku lepszemu.
Odliczając wpisy w oczekiwaniu na prawdziwy jubileusz chwilowo zaoferować mogę jedynie garść obrazków:

Koreańska tongxue, znaczy - koleżanka z klasy.

Okienko z popularną przekąską/substytutem obiadu - ji dan sha bing, naleśnikiem z jajem.

Tak Nestle reklamuje lody w Chinach.

On, ona i akwarium na sobotnim wypadzie do wesołego miasteczka.

Ponieważ w Chinach płaci się duże podatki od dużych psów w modzie są, były i najprawdopodobniej zawsze będą psy kompaktowe i niskopienne.
Najwięcej, co nie zaskakuje, jest pekińczyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz