Dzisiaj nauczyliśmy się jak jest "folklor" po chińsku. Skoro już poznaliśmy słówko nauczycielka poprosiła o przytoczenie jakiś opowieści z naszych krajów. Opowiedziałem legendę o Warsie i Sawie w bardzo skróconej wersji (ale jak się przy co drugim słowie zwraca do nauczycielki o pomoc to nie da się nie skrócić... Przynajmniej wiedziałem jak jest syrenka po chińsku*), po mnie jeden z Koreańczyków mówił o początkach narodu koreańskiego, najwyraźniej wywodzącego się od jakiegoś boga i niedźwiedzicy która całe życie jedząc wyłącznie czosnek i cebulę zmieniła się od tego w piękną kobietę.
Legenda nic nie mówi o oddechu którym po wieki miała budzić męża...
W każdym razie od słowa do słowa padła wzmianka o wampirach (od czosnku do wampira droga niedaleka). Kiedy zbliżał się koniec lekcji nauczycielka poprosiła, żebym został po dzwonku bo ma do mnie pytanie. Jak już pół klasy opuściło salę nauczycielka upewniła się jeszcze, czy wiem co nieco o wampirach a w końcu z całą powagą zadała pytanie.
W jej wykonaniu brzmiało ono "vampires exit?"**, na co odpowiedzieć mogłem jedynie "hę?" ale tak się szczęśliwie złożyło, że akurat do sali wpadła inna nauczycielka. Naradziły się między sobą i pytanie zostało zadane ponownie. Tym razem brzmiało "do vampires exist?"***
Kiedy tłumiłem śmiech druga nauczycielka zaczęła zapewniać pierwszą, że to tylko legendy ale pierwsza nauczycielka nadal spoglądała na mnie wyczekująco.
Powiedziałem "kto wie? Może..." i wyszedłem, bo widząc jej minę nie mogłem zachować powagi.
Przy czym dopiero parę godzin później Kaśka przypomniała mi, że przecież Chińczycy używają angielskiego "może" kiedy mówią coś, czego są pewni.
Ups.
Z innej beczki: koniec semestru zbliża się wielkimi krokami. Kampus wypełniają absolwenci w absolwenckich szatach, robiący pamiątkowe zdjęcia przed wszystkimi mniej lub bardziej godnymi uwagi obiektami, wliczając w to przedszkole dla dzieci pracowników uniwersyteckich.
Zwykła azjatycka mania pstrykania zdjęć łączy się tu z prawdziwą okazją wywołując fotograficzne pandemonium. Przynajmniej w tej wyjątkowej sytuacji studenci przestali stosować się do zazwyczaj obowiązującej zasady "biały na zdjęciu podnosi jego atrakcyjność niezależnie od tematyki", więc przynajmniej mamy spokój...
*- meirenyu [mejrenjuu]
**- ang. "wyjście wampirów?"
**- ang. "czy wampiry istnieją [naprawdę]?"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Tylko nie daj się przeistoczyć w wampira... a to spojrzenie, wyglądałeś na łakomy kąsek, czy jak?
-Marcin
Prześlij komentarz