
Ja zaś mam okazję, żeby przez cały tydzień kwadrans każdej lekcji poświęcać na krótką prezentację dotyczącą Halloween. Dla mnie oznacza to mniej poważnej pracy a studentów w miarę ciekawi.
No i zawsze rozbrajają ich moje zdjęcia sprzed dwóch lat.
<- Halloween u Kasi, A.D. 2005. Studenci ciągle mi powtarzają, że wyglądam jak Harry Potter... co zresztą nowością nie jest bo słyszałem to już w gimnazjum. Albo i wcześniej.
Dynię z pierwszego planu sam wyciąłem! ->
4 komentarze:
A jak brzmi Harry Potter po chińsku? :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Dzięki za link Krzyś, bardzo ciekawe wszystko :) Pozdrawiam, Ewelina P. (z liceum heh)
fajna dynia
tak poza tym to przed gimnazjum nie było jeszcze portera...
Prześlij komentarz